Referat prof. Piotra Maöoszewskiego przedstawiciela Konwentu Panie Marszałku! Pani Senator! Szanowni Państwo!

W 1998 roku w Ambasadzie Rzeczpospolitej Polskiej w Kolonii został powołany do życia Konwent Organizacji Polskich w Niemczech jako jeden wspólny reprezentant istniejących w tym kraju pięciu polskich tzw. dachowych organizacji, tj. takich, które swoim zasięgiem obejmują teren całej Republiki Federalnej. Sygnatariuszami porozumienia powołującego wspólnego, ale równocześnie zbiorowego (pięcio-osobowego), przedstawiciela Polonii i Polaków w Niemczech były Chrześcijańskie Centrum Krzewienia Kultury, Tradycji i Języka Polskiego w Niemczech; Kongres Polonii Niemieckiej, Rada Polska w Niemczech-Zrzeszenie Federalne; Związek Polaków w Niemczech oraz Związek Polaków „Zgoda” w RFN.

 

Związek Polaków w Niemczech (Rodło) ostatecznie nie ratyfikował kolońskiego porozumienia i pozostaje poza Konwentem. Konwent Organizacji Polskich już w 1999 roku w memorandum do rządu niemieckiego zwrócił uwagę na asymetrię realizacji postanowień traktatu polsko-niemieckiego o dobrosąsiedzkich stosunkach i wzajemnej współpracy z dnia 17 czerwca 1991 roku, domagając się równocześnie zwrócenia Polakom w Niemczech praw mniejszości odebranych po wybuchu II wojny światowej. Konwent przez 10 lat nie otrzymał odpowiedzi na to memorandum. W 2009 roku zostaliśmy, wszystkie cztery organizacje Konwentu i Konwent jako całość, sygnatariuszami listu domagającego się anulowania postanowień władz niemieckich z lutego 1940 roku, który w naszym imieniu przekazał pani kanclerz Merkel mec. Stefan Hambura z Berlina.

Dziś z perspektywy blisko dwudziestu lat od podpisania polsko-niemieckiego traktatu widać wyraźnie, że w 1991 roku w stosunku do Polaków i Polonii zamieszkującej Republikę Federalną Niemiec został popełniony błąd, który możemy nazwać „grzechem pierworodnym”. Za zgodą polskiej strony, Niemcy w Polsce zostali od razu postawieni w uprzywilejowanej pozycji w porównaniu do Polaków i Polonii w Niemczech. Niemców mieszkających w Polsce nazwano mniejszością narodową a obywateli niemieckich polskiego pochodzenia tzw. polską grupę etniczną. Wprawdzie w traktacie postawiono prawa polskiej grupy etnicznej na równi z mniejszością niemiecką w Polsce, ale strona niemiecka do dziś nie akceptuje tego zapisu. W każdej sytuacji podkreśla się bowiem, że choć są takie zapisy traktatowe to jednak polska grupa etniczna nie jest prawnie biorąc mniejszością narodową, więc nie może otrzymać takich samych praw jak Niemcy w Polsce. Warto też przypomnieć, że prawa mniejszości narodowej chronione są prawem międzynarodowym, natomiast status grupy etnicznej i jej „przywileje” jest uzależniony od „dobrej woli” władz kraju zamieszkania. O te „przywileje” musiała się więc „polska grupa etniczna” od początku sama ubiegać. Liczono oczywiście na poparcie polskich władz jako sygnatariusza tego bilatelarnego porozumienia, ale władze Polski miały inne priorytety w polityce zagranicznej i dopiero w latach 2005-2007 zaczęto głośniej dopominać się od strony niemieckiej o realizację traktatu.

Gdy porównuje się realizację postanowień traktatowych konieczne jest zwrócenie uwagi na liczebności grup po obu stronach granicy. Przed wejściem Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku w Niemczech mieszkało około 2 miliony osób wywodzących się z Polski, w tym 0,5 miliona posiadających tylko niemieckie obywatelstwo; 1,2 miliona legitymujących się dwoma paszportami polskim i niemieckim oraz ponad 300 tysięcy osób posiadających tylko polskie obywatelstwo i prawo pobytu w Niemczech. Po wejściu Polski do Unii do tej grupy doszło do dzisiaj jeszcze około 80 tysięcy zarejestrowanych jednoosobowych firm, często wraz z własnymi rodzinami oraz ponad 250 tysięcy tzw. pracowników sezonowych. Natomiast w Polsce mniejszość niemiecka liczy około 200 tysięcy osób, przy czym są oni posiadaczami podwójnego obywatelstwa, polskiego i niemieckiego. Od 2004 roku sprawa obywatelstwa przestała zresztą grać w Niemczech tak istotną rolę jak wcześniej, gdyż zgodnie z zasadą wzajemności, obowiązującą w Unii Europejskiej, obecnie Polacy w Niemczech mogą być oficjalnie posiadaczami dwóch paszportów. Reasumując warto zauważyć, że liczebność Polaków i Polonii w Niemczech jest ponad dziesięciokrotnie większa niż Niemców w Polsce.

Wszędzie na świecie jednym z najważniejszych praw grupy etnicznej czy też mniejszości narodowej jest prawo do zachowania i pielęgnowania własnej tożsamości narodowej, kulturowej czy religijnej, z którego dostęp do nauczania języka kraju pochodzenia jest niewątpliwie elementem najważniejszym. To prawo zostało dość jasno i wyraźnie uwzględnione w Art. 21 Punkt 1 i 2 oraz Art. 25 Punkt 1 i 3 traktatu z 1991 roku i dotyczy w jednakowy sposób grup po obu stronach polsko-niemieckiej granicy.

Nasz kraj praktycznie natychmiast po podpisaniu traktatu przystąpił do realizacji tych zapisów. Stosowne ustawy i przepisy wykonawcze wydał Minister Edukacji Narodowej we wrześniu 1991 roku oraz w marcu 1992 roku. Ogółem dziś państwo polskie przekazuje rocznie na rzecz mniejszości niemieckiej kwotę rzędu 15,5 milionów Euro w tym prawie 15 milionów Euro na szkolnictwo mniejszości niemieckiej. Tylko na szkolnictwo języka niemieckiego mniejszości niemieckiej w ciągu dziesięciu lat (1999-2008) środki budżetowe wzrosły ok. 5-cio krotnie. Organizacje mniejszości niemieckiej mogą ponadto ubiegać się o niemałe środki finansowe (ok. 600 tys. Euro na rok) na własne projekty kulturalne, prowadzenie działalności organizacyjnej, biura, domy itp. Mniejszość niemiecka ma finasowane z budżetu państwa także swoje własne dzienniki, ma dostęp do mediów publicznych z własnymi programami, czy też możliwość wyboru posłów do Sejmu bez konieczności przekroczenia 5%-go progu wyborczego.

W Niemczech podstawowy problem polega na tym, że traktat mimo ratyfikowania przez obie izby - parlament i radę landów (Bundestag i Bundesrat) nie zszedł praktycznie do krajów związkowych (Landów). W krajach związkowych nie ma odpowiednich instytucji czy pełnomocników wyposażonych w środki u których polonijne organizacje mogłyby się ubiegać o pomoc finansową na realizację lokalnych projektów w ramach postanowień traktatowych. Na szczeblu federalnym Niemcy stawiają do dyspozycji rocznie około 250-300 tysięcy Euro, ale tylko na projekty kulturalne polskiej grupy etnicznej. Z tej puli nie mogą być finansowane m.in. media polonijne, nauczanie języka polskiego czy pomoc instytucjonalna np. remonty domów czy prowadzenie działalności organizacyjnej. Przy przyznawaniu środków na projekty kulturalne pomaga “jury” (przedstawiciel rządu niemieckiego, polskiego, Konwentu Organizacji Polskich w Niemczech, niezależny ekspert), którego uprawnienia od 2005 roku są konsekwentkie redukowane, także ostatecznie o wszystkim decyduje przedstawiciel rządu niemieckiego - urzędnik z BKM (BKM-Pełnomocnik Rządu Niemieckiego ds. Kultury i Mediów). Ostatnio przeznaczał on część “polonijnych” środków m.in. na realizację projektów prowadzonych przez instytucje niemieckie (np. Deutsche Welle). Polonia i Polacy w Niemczech nie otrzymują środków na własne media, nie mają dostępu do mediów publicznych z własnymi programami (na które i tak nie ma środków), nie mogą wybierać własnych posłów. Władze federalne odmawiają też wspierania nauki języka polskiego zasłaniając się federalną strukturą państwa w ramach której sprawy nauczania są “teoretycznie” tylko w kompetencji odpowiednich ministerstw krajów związkowych (Landów). Jednak dla mniejszości narodowych, jak np. Sinti-Roma, istnieją wyjątki od tej reguły.

Na dzień dzisiejszy najważniejszą sprawą jest kwestia prowadzenia i fiansowania nauczania języka ojczystego więc warto skupić się na porównaniu sytuacji w tym zakresie. W Polsce Ministerstwo Edukacji Narodowej przeznacza na naukę języka niemieckiego jako ojczystego w szkołach publicznych około 15 milionów Euro. Ta forma nauki obejmuje ponad 32 tysięcy dzieci (ok. 80% dzieci mniejszości niemieckiej). W Niemczech języka polskiego jako języka ojczystego uczy się w sumie około 7000 dzieci w tym około 2800 dzieci w systemie niemieckich szkół publicznych oraz ponad 4200 dzieci w szkołach działających w organizacjach polonijnych. Wprowadzenie języka polskiego jako języka ojczystego do niemieckich szkół, głównie w Północnej Nadrenii-Westfalii (NRW), udało się dzięki aktywności i zaangażowaniu działaczy Związku Nauczycieli Języka Polskiego i Pedagogów. Ponadto w punktach konsultacyjnych MEN przy polskich przedstawicielstwach dyplomatycznych uczy się języka polskiego około 1000 dzieci i, to należy tu podkreślić, są to w przeważającej większości dzieci z rodzin polonijnych. Łącznie więc w Niemczech z nauki języka polskiego jako ojczystego korzysta około 8000 dzieci (około 2%). Widać więc, że względna ilość dzieci uczących się języka ojczystego w Niemczech jest 40 krotnie razy gorsza niż w Polsce.

W przeciwieństwie do sytuacji w Polsce, w Niemczech nauczanie języka ojczystego jest prowadzone w większości przez organizacje polonijne. Największe z nich to Chrześcijańskie Centrum Krzewienia Kultury, Tradycji i Języka Polskiego w Niemczech T.z. działającym w ramach Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech (ok. - 3500 dzieci); Polska Macierz Szkolna w Północnej Nadrenii-Westfalii (ok. - 360 dzieci) oraz Polskie Towarzystwo Szkolne “Oświata” w Berlinie (ok. - 330 dzieci).

Rząd Północnej Nadrenii-Westfalii twierdzi, że przeznacza na finansowanie języka polskiego jako ojczystego, które prowadzone jest w szkołach publicznych przez Związek Nauczycieli Języka Polskiego i Pedagogów, kwotę rzędu miliona Euro rocznie. Szacując więc wszystkie możliwe środki przeznaczane przez stronę niemiecką na naukę języka polskiego jako ojczystego uzyskuje się maksymalnie kwotę rzędu do 1,5 miliona Euro. Porównując środki finansowe przeznaczane na nauczanie języka ojczystego po obu stronach granicy, mniejszość niemiecka w Polsce otrzymuje od rządu polskiego 10 razy, a przeliczając na jedno dziecko, ok. 100 razy więcej środków niż jedno dziecko polskiej grupy etnicznej od rządu niemieckiego. Oprócz dysproporcji środków finansowych ważnymi czynnikami wpływających negatywnie na ilość dzieci uczących się języka polskiego jako ojczystego jest m.in. niechęć władz niemieckich do tej formy nauki oraz konieczność pokonywania barier biurokratycznych w niemieckim systemie szkół publicznych. W niektórych krajach związkowych w ogóle nie ma możliwości wprowadzenia tej formy nauki do szkół (np. Hesja, Bawaria).

Na zakończenie pragnę przypomnieć, że o najważniejszych problemach nurtujących Polonię i Polaków w Niemczech a przede wszystkim o nauczaniu języka polskiego w Niemczech dyskutowaliśmy po raz pierwszy publicznie w lutym 2002 roku podczas polonijnego spotkania zorganizowanego w Ambasadzie RP w Berlinie. Rok wcześniej, z okazji 10-lecia traktatu, prowadzone były w Monachium intensywne rozmowy z władzami bawarskimi na temat realizacji traktatu, a szczególnie wspierania nauczania języka polskiego, zakończone fiaskiem. Od kilku lat praktycznie mówimy już stale o tym samym i podejmujemy te same uchwały. W 2006 roku nasze postulaty zostały przekazane w Berlinie przez Konwent Organizacji Polskich w Niemczech prezydentowi RP Lechowi Kaczyńskiemu. W tym samym roku z sytuacją nauczania języka polskiego zapoznały się na wspólnym posiedzeniu senackie komisje Łączności z Polakami za Granicą oraz Kultury i Środków Przekazu. Obie te komisje wystąpiły do Prezydenta, Premiera i Marszałków Senatu i Sejmu z apelem zawierającym nasze podstawowe postulaty w sprawie nauczania języka polskiego. Mówiliśmy też na ten temat na spotkaniach w Senacie w latach 2007-2008 roku oraz podczas VII Zjazdu Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych w Pułtusku w 2009 r.

Wydaje się, że trudna sytuacja Polonii i Polaków w Niemczech a szczególnie problemy z realizacją postanowień traktatowych, znajdują dziś zrozumienie u naszych polskich władz. Potrzeba jednak bardzo dużego wysiłku i wspólnego działania, by doprowadzić do zmiany niemieckiej polityki wobec polskiej diaspory a szczególnie do uwolnienia środków na polonijną działalność oraz na wsparcie nauczania języka polskiego w organizacjach polonijnych. Działanie to musić być jednak prowadzone konsekwentnie i długofalowo a nie być sprowadzane do wydarzeń okazjonalnych związanych z kolejną rocznicą podpisania traktatu z 1991 roku.

Dziękuję za uwagę!

Prof. dr hab. inż Piotr Małoszewski, Monachium
Wiceprzewodniczący Konwentu Organizacji Polskich w Niemczech
i Chrześcijańskiego Centrum Krzewienia Kultury, Tradycji i Języka Polskiego w Niemczech e.V.